Puls kniei ...
(gawędy nemroda)
Niespełna miesiąc dzieli nas od dużej imprezy muzycznej. W dniach 8 – 11 czerwca na dziedzińcu zamkowym odbędzie się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Myśliwskiej Kwidzyn 2006, a w ramach tego festiwalu XI Ogólnopolski Konkurs Sygnalistów Myśliwskich „O Róg Wojskiego”, VII Konkurs Muzyki Myśliwskiej i VI Powiślański Przegląd Muzyki i Kultury Myśliwskiej im. Tomasza Bielawskiego.
O szczegółach tej największej w Polsce imprezy, gdzie spotykają się pasjonaci muzyki myśliwskiej będziecie się drodzy Czytelnicy dowiadywać sukcesywnie na łamach Pulsu Kwidzyna oraz na plakatach, które niebawem ujrzycie w witrynach sklepowych i na słupach ogłoszeniowych.
Dziś tytułem wprowadzenia do tematu, co nieco o muzyce myśliwskiej.
W niedostępnych kniejach nasi przodkowie zwiększali swe szanse zdobycia zwierzyny polując gromadnie. Wyłonił się problem porozumiewania się między łowcami. Zaczęto wykorzystywać do tego celu wszelkiego rodzaju piszczałek wykonanych głównie z kości zwierzęcych. Z czasem piszczałki zastępowano rogami zwierzęcymi, później metalowymi rogami myśliwskimi różnej wielkości i kształtu. Ewolucję przechodziły także sygnały grane na polowaniach. Krótko mówiąc, trąbienie stało się konieczne i tak powszechne, że poszczególnych, znanych sobie sygnałów, nawet nie zapisywano by przekazać je potomnym. Dziś gra się najczęściej na tzw. kniejówkach – metalowych sygnałówkach o trzech skrętach. Różnorodność, ilość i jakość sygnałów myśliwskich, mających charakter krótkich melodii zmieniała się na przestrzeni wieków. Wynikała ona także z umiejętności wykonania doskonalszych instrumentów. Współcześnie grane u nas sygnały łowieckie powstawały od końca XVII wieku na terenach dzisiejszych Niemiec i Polski. Sygnały te miały początkowo w głównej mierze usprawnić organizację polowania. Dawny myśliwy musiał rozróżnić ponad trzydzieści melodii ułatwiających polowanie. Dziś już nie ma takiej potrzeby, bo i nie organizuje się tak wielkich polowań. Pozostały w użyciu jedynie sygnały wzbogacające obrzędy związane z łowami oraz te, które maja na celu podnieść bezpieczeństwo polujących. Piękna tradycja myśliwska jest kultywowana. Od pewnego czasu możemy zauważyć postęp w tej dziedzinie działalności łowieckiej. Wzrasta liczba sygnalistów, podnosi się poziom wykonania sygnałów myśliwskich. Muzykę myśliwską słychać coraz częściej nie tylko na polowaniach. Gości ona w filharmoniach, salach koncertowych i kościołach. O ile nasze tradycje związane z polowaniem są różnie odbierane przez osoby nie związane z łowiectwem, to tradycja gry na rogach u znakomitej większości społeczeństwa kojarzona jest pozytywnie i dostarcza niezapomnianych przeżyć. Dźwięki rogów myśliwskich, jak każda inna muzyka, łagodzą obyczaje. Kolebką muzyki myśliwskiej jest Francja. Z tego kraju pochodzi najstarszy dokument traktujący o sygnałach łowieckich. Przedstawia on sygnały organizacyjne oraz te, którymi zwoływano psy na karmienie. Współcześnie muzykę myśliwską dzielimy na trzy kategorie. Pierwsza z nich to praktyczna (sygnały myśliwskie) – grana na polowaniach oraz wszelkiego rodzaju uroczystościach i spotkaniach myśliwskich. Druga kategoria - hubertowska (komponowana na cześć patrona myśliwych św. Huberta) obejmuje wiele utworów. Największą i najważniejszą formą muzyczną tej kategorii są msze hubertowskie. Obok powstają arie, hymny, marsze czy fanfary na cześć św. Huberta. Trzecia kategoria to muzyka artystyczna obejmująca największe formy tego gatunku muzyki: opery, symfonie i kantaty (utwory wokalno-instrumentalne). Za przykłady niech posłużą: monumentalne dzieło J.S.Bacha „Wielka msza h-moll” czy dzieła takich kompozytorów jak: W.A.Mozart, Ludwik van Beethoven, K.M.Weber czy J.Haydn. Także nasi kompozytorzy Karol Kurpiński czy Stanisław Moniuszko nie stronili w swej twórczości od tematyki myśliwskiej. W dzisiejszych czasach łowiectwo nie jest już tak inspirujące dla twórców jak w okresie baroku czy klasycyzmu wiedeńskiego. Powstaje jednak szereg utworów o tej tematyce. W ostatnich latach „sypnęło” za to szeregiem przeglądów, konkursów i festiwali muzyki łowieckiej o zasięgu krajowym i regionalnym. Najważniejszy z nich to Ogólnopolski Konkurs Sygnalistów Myśliwskich „O Róg Wojskiego” będący mistrzostwami Polski.
Z uwagi na uczestnictwo w Festiwalu najlepszych sygnalistów i zespołów grających muzykę myśliwską (organizatorzy spodziewają się ponad czterystu uczestników konkursów) zapowiada się nie lada gratka nie tylko dla myśliwych. Już dziś zapraszam do wysłuchania koncertów i zapewniam, że słuchacze nie będą nimi rozczarowani.
Łączę nasze myśliwskie Darz Bór!
Leszek Parus
(Opublikowano w Tygodniku Społeczno-Kulturalnym Puls Kwidzyna nr18(147) 17 maja 2006 r.)
Kwidzyn oki
Mistrzowie Jarocin
MIX RZĄDZI!!!
Powiem tak.Nazywam sie mateusz budziński z nadleśnictwa skrwilno.rok temu
byłem na konkursie w ciechocinku i co.KLAPA.zająłem pierwsze miejsce w
klasie C i nic.Nie pogratulowali nawet a o małym upominku za wygraną to już
nie wspomnę.powiem jedno.WSTYD