Gazeta Szamotulska Nr 21 (387)
Drugi już Salon Hubertowski nawiązujący do zanikających tradycji sztuki łowieckiej, których kuźnią były dwory szlacheckie, zorganizowany został w sobotę na dawnych włościach rodu Górków przez szamotulskie Muzeum, Państwową Szkołę Muzyczną i Koło Łowieckie „Drop” w Obrzycku. Patronat medialny nad imprezą podobnie jak w ubiegłym roku sprawował Tygodnik Gazeta Szamotulska. Spotkanie przygotowano nie tylko z myślą o wytrawnych myśliwych, ale także o sympatykach i miłośnikach łowiectwa oraz wszystkich, których ciekawi obcowanie z naturą i poznawanie jej oblicza. Stąd tytuł kolejnej edycji salonu – „Tajemnice lasu”. Do ich zgłębiania zachęcono również dzieci z powiatu szamotulskiego, które przed miesiącem przystąpiły do konkursu plastycznego pod tym samym hasłem. Efektem nadesłanych przez nie ponad dwustu prac odzwierciedlających wyobrażenia leśnej przyrody była wystawa połączona z ekspozycją trofeów oraz akcesoriów myśliwskich. Wśród nich znalazły się pamiątki, dyplomy i nagrody z prywatnych zbiorów. Między innymi kolekcje fajek, przecinarek do cygar, etui na cygara, tabakierek, kordelasów, reliefowanych rękojeści do noży myśliwskich, ładownic i formy do odlewania kul, prochownic. Wiele przedmiotów, podobnie jak broń, pochodziło z Muzeum Miejskiego w Szczecinku. Autorów najciekawszych dziecięcych ilustracji nie ominęły nagrody. Zgodnie z werdyktem komisji konkursowej w składzie: Janusz Kostrzewski – artysta fotografik, Marek Libera – redaktor naczelny „Tygodnika Gazety Szamotulskiej”, Marek Szczepański – dyrektor Muzeum Zamek-Górków, w kategorii nagród indywidualnych Grand Prix otrzymała Sandra Graczyk z SP w Biezdrowie a w kategorii szkół - Szkoła Podstawowa nr 1 im. St. Staszica w Szamotułach. (…)
Wystawa konkursowa prac plastycznych o tematyce łowieckiej
dzieci z szamotulskich szkół
Przed otwarciem wystawy goście Salonu Hubertowskiego zaproszeni zostali do wysłuchania w Zamku Górków koncertu muzyki myśliwskiej w wykonaniu uczniów Szkoły Muzycznej, połączonego z recytacją poezji. Przewodnikiem po myśliwskim repertuarze był tradycyjnie już Krzysztof Kadlec, współwłaściciel wraz z Łukaszem Prendke, jedynego w Polsce wydawnictwa promującego muzykę łowiecką i autora pierwszego od czasów przedwojennych zbioru pieśni myśliwskich, który ukazał się przed niespełna miesiącem.
Publiczności przedstawiono stare i często już zapomniane perełki polskiej muzyki myśliwskiej. Po południu dla odwiedzających Salon Hubertowski zademonstrował pokaz wabienia jelenia Bogdan Michalak z Czerwonaka, autor książek myśliwskich, który 2 lata temu reprezentował Polskę na Ogólnoeuropejskim Konkursie Wabienia Jelenia w Czechach. Myśliwi - amatorzy fajek mogli też zmierzyć się z szamotulskimi „profesjonalistami” w Konkursie w Wolnym Paleniu Fajki, który polega na wypaleniu w jak najdłuższym czasie trzech gramów tytoniu. Rywalizacja odbywała się na świeżym powietrzu, co było niejakim utrudnieniem. Zwycięzcą konkursu został członek szamotulskiego Klubu Miłośników Fajki, Paweł Łączkowski z wynikiem 57 minut.
Starannie celebrowane przez myśliwych ceremoniały polowań z charakterystyczną gamą hejnałów i sygnałów oznajmiających przebieg kolejnych etapów łowów zaprezentowali grający na rogach francuskich Jacek Smoczyński, Dariusz Stefaniak i Henryk Mąka, czyli europejskiej sławy Zespół Muzyki Par Force działający przy Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie. Zbiór fanfar myśliwskich odegrał też wspomniany wcześniej Krzysztof Kadlec. Sygnały oraz muzykę myśliwską prezentowały też zespołu „Hubertus” z Kwidzyna, „Bażant”z Chrzypska Wielkiego, zespół sygnalistów z Goraja i Kazimierz Kroskowski z Kościerzyny.
Zespół Par Force: Dariusz Stefaniak, Henryk Mąka, Jacek Smoczyński
Kwartet smyczkowy Szkoły Muzycznej w Szamotułach akompaniuje waltorniście Bartkowi Szymaniakowi, wykonującemu pieśni myśliwskie
Andrzej Lipka i Krzysztof Kadlec
Nowością łowieckiej imprezy był pokaz mody myśliwskiej, który wzbudził zainteresowanie zarówno panów jak i pań mogących dokonać wyboru zimowych kreacji. Przepiękne futra, gustowne kożuszki i kurtki wykonane z naturalnych i licowych skór pochodziły z kolekcji Studia Sztuki Kuśnierskiej POL-GUT Gustawa Ćwikły.
Oczywiście nie byłoby mowy o powodzeniu łowieckich wypraw bez oddanych i niezwykle dzielnych towarzyszy myśliwskich, czyli psów. Próby pracy wyżłów i czworonogów małych ras przeprowadzone na stawach rybnych w Objezierzu podsumował Andrzej Jakubowski.
Na zakończenie dla gości Salonu Hubertowskiego zagrali jeszcze sygnaliści z Goraja, a na zgłodniałych czekały pieczone prosięta i dzik. Warto dodać, że na imprezie towarzyszyły stoiska handlowe z odzieżą, biżuteria i wydawnictwami łowieckimi.
nudy
ciekawie...