Po raz drugi na polskim rynku wydawniczym pojawiła się płyta, gdzie wiodącym instrumentem jest trompe de chasse potocznie nazywanym „rogiem francuskim”. Zestawienie rogu myśliwskiego z brzmieniem kwartetu smyczkowego jest nie tylko wyjątkowe, ale również wyjątkowo piękne. Twórcami tej niecodziennej prezentacji są: Jacek Smoczyński (trompe de chasse) i znakomicie brzmiący kwartet smyczkowy Quartetto da caccia. „Muzyka królewskich łowów” - tak zatytułowana jest płyta, zawiera w zdecydowanej większości muzykę baroku, a więc czasów, kiedy we Francji trompe de chasse stawał się coraz bardziej popularnym instrumentem myśliwskim nie tylko używanym na polowaniach, ale także w artystycznej muzyce łowieckiej. Kompozycje markiza de Dampierre, Philidora, Morina, Lullego uświetniały królewskie i książęce polowania, a przede wszystkim wielodniowe plenerowe zabawy, podczas których odbywały się koncerty, przedstawienia teatralne i operowe, niezwykle barwne pokazy sztucznych ogni oraz wiele innych atrakcji.
Mistrzowskie muzykowanie Jacka Smoczyńskiego i Quartetto da caccia rozpoczyna Gavotte z I Suite de Symphonies Jeana J. Moureta w pięknym dialogu solisty i zespołu, po czym następuje pełna kantyleny jednoczęściowa I Sonata Ligi Cherubiniego z wielką subtelnością zagrana. Trzecim utworem zamieszczonym na srebrnym krążku jest jedna z najpopularniejszych kompozycji Henry Purcella „Trumpet Tune and Air”. Utwór rozpoczynają dostojne dźwięki Jacka Smoczyńskiego, po czym śpiewną, kontrastową „Air” wykonują z muzyczną dojrzałością smyczki, a po nich powraca uroczysty temat „Trumpet Tune” grany na rogu francuskim. Następne dwie pozycje pochodzą z I Suity Moureta. Są nimi Menuet i Allegro. Z gracją został wykonany słynny „Chór myśliwych” z opery „Wolny strzelec” Webera. Niebywale lekko a zarazem z pewną zadziornością zabrzmiały dwa fragmenty z haendlowskiej suity orkiestrowej zatytułowanej „Muzyka na wodzie”.
Po tych hitach barokowej muzyki rozrywkowej przed wiekami grywanych na wodach Tamizy, w pałacowych ogrodach i parkach Jacek Smoczyński i Quartetto da caccia wykazali niebywały kunszt w przepięknej kompozycji o wyjątkowej sonorystyce zatytułowanej „Carillon” (Dzwony). „Muzykę królewskich łowów” kończy Koncert D dur na róg da caccia Georga F. Telemanna i pierwsza część II Koncertu D dur Józefa Haydna z towarzyszeniem Jana Bokszczanina na organach. Motywy łowieckie w twórczości obu ostatnich kompozytorów jak i u Mouret’a występują również w innych dziełach np. w Symphonies de Chasse Moureta, w suicie orkiestrowej „La chasse” Telemanna czy w symfonii „La chasse” i oratorium „Pory roku” Haydna. Płyta Jacka Smoczyńskiego i Quartetto da caccia została wydana bardzo starannie pod każdym względem zarówno muzycznym jak i plastycznym. Wyrównane i piękne brzmienie trompe de chasse oraz głębia dźwięków kwartetu smyczkowego idealnie współgrają ze starannie dobranymi kompozycjami. Płyta została wydana w 2011 roku przez Wydawnictwo Muzyczne »Acte Préalable«.
Krzysztof Kadlec
Gdzie można nabyć tą płytkę?
płyta jest do nabycia np w wydawnictwie albo u Roberta +48602309031 powinna
też już być w sklepach EMPIK MEDIAMARKT MERLIN ale jeszcze nie ma...
Wspaniała płyta,wspaniałe wykonanie i interpretacja Mistrza Jacka
Smoczyńskiego, doskonałe brzmienie kwartetu smyczkowego. Wielkie brawa i
wielkie dzięki za możliwość odkrycia i słuchania tej pięknej muzyki.Mam
nadzieję, że na płycie się nie skończy i że będzie można tych
wspaniałych artystów usłyszeć na żywo tam gdzie ich miejsce czyli w sali
koncertowej. W tym miejscu ukłon w kierunku naszych Władz Łowieckich, aby
dostrzegły również ten rodzaj muzyki łowieckiej, bo jest to przecież
muzyka przez duże M i w pełni zasługuje na rozpropagowanie, szczególnie w
tak mistrzowskim wykonaniu. Na zakończenie nie mogę nie wspomnieć o
bardzo trafnej recenzji płyty autorstwa Pana Krzysztofa Kladeca.
No nareszcie doczekaliśmy się nowej, kolejnej (trzeciej i mamy nadzieję,
że nie ostatniej)płyty Jacka Smoczyńskiego, tym razem w towarzyszeniu
znakomitego myśliwskiego kwartetu smyczkowego - Quartetto da caccia. Warto
było uzbroić się w cierpliwość. Trompes de chasse nabrał(oczywiście nie
sam z siebie,tylko dzięki wirtuozerii Jacka) niesamowicie lekkiego i
finezyjnego brzmienia, jakiego jeszcze nie było. Gwoli sprawiedliwości
pragnę dodać, że poprzednie brzmienia też były wspaniałe. Po prostu ten
niesamowity instrument ma tak szeroki wachlarz możliwości, że odkrywa je
przy kolejnych odsłonach,jak zaczarowany.A do tego potrzeba ogromnych
umiejętności i wyczucia. I pasji. Każdy, komu bliskie jest promowanie
kultury myśliwskiej,otworzy się na doznania, jakich dostarcza ten odwieczny
król instrumentów myśliwskich.Przypomnijmy sobie historię,tę XIX-wieczną
i nawet wcześniejszą. Róg myśliwski ma ugruntowaną tradycję na ziemiach
polskich, tylko współcześni o tym zapominają, lub nie chcą pamiętać.
Popieram apel poprzedniego komentatora o przychylność władz Myśliwskich
dla tego rodzaju muzyki. Kiedy wreszcie będzie można słuchać tej
wspaniałej muzyki myśliwskiej przy okazji wielkich świąt Braci
Myśliwskiej? W imię szacunku dla historii i tradycji należy tę muzykę
wspierać i ją popularyzować. Łączyć się i wymieniać doświadczeniami z
kolegami z innych krajów europejskich, gdzie nikogo nie trzeba przekonywać
do wartości tej rewelacyjnej muzyki myśliwskiej. Darz Bór
Wspaniałe i niezwykle udane przedsięwzięcie artystyczne - unikatowe na
przestrzeni lat.Owocem kompilacji mistrzowskiego doboru, wykonania i wyczucia
atmosfery \"wielkich łowów\" jest płyta, która przypomina jak bogata i
głęboko osadzona w kuturze zachodniej jest muzyka o tematyce
myśliwskiej. W dobie deprecjonowania wizerunku łowiectwa takie inicjatywy
winny być wspierane i popularyzowane nie tylko przez władze Polskiego
Związku Łowieckiego ale i jego członkow i sympatyków.
Jacku gratuluję płyty. Jestem zakochany w tym instrumencie, jego brzmienie w
twoim mistrzoskim wykonaniu powoduje że chce się żyć. Dziękuję za
popularyzację tego typu muzyki, prawdziwych łowów i prawdziwego łowiectwa.
Pozdrawiam Darz Bór Krzysztof Rosiński
Bardzo dziękuję! Wszystkim Państwu którzy zechcieli wypowiedzieć się
tak gorąco, tak życzliwie na temat tego skromnego dzieła . Pozwólcie
Drodzy Państwo, że nie będę dziękował każdemu z Was z imienia i z
osobna. Takie słowa pozwalają jednak wierzyć, że to co się tworzy z
wieloma potwornymi trudnościami ma sens , a uwierzcie mi, że w naszym kraju
jest to szczególnie trudne. Musze wyznać, że to dzięki wam być możne
zmienię zdanie i nie będzie to moja ostatnia (już trzecia) płyta , której
jestem jedynym pomysłodawcą, inicjatorem, ale i koncertmistrzem. Na
koniec coś optymistycznego, to dzięki Wam wszystkim , którzy uczyniliście
mi zaszczyt i zakupiliście płytę spowodowliście \\\"konieczność\\\"
wydania drugiego nakładu, a to nie zdarza się często na współczesnym
rynku wydawniczym . Jeszcze raz dziękuję z całego serca . Darz Bór.
Gratulacje, Jacku. Brakuje w Polsce takich wydawnictw. Cieszę się
niezmiernie, że jest ktoś, kto chce promować Wielką Muzykę Myśliwską.
Brakuje wykonawców grających tę muzykę z wykorzystaniem dużych rogów
myśliwskich in D lub Es. Mam nadzieję, że ta pozycja wydawnicza przyczyni
się do rozwoju muzyki myśliwskiej w tym kierunku.
Jacku obcowanie z twoja najnowsza plyta jest dla mie swoistym \"wechikulem
czasu\" dzieki krorym w dowolnej chwili moge przeniesc sie w nie zaznane ale
jakze utesknione czasy baroku. Szczegulnie przypadl i do gustu utwor
\"carillon\" pozdrawiam i gratuluje kwartetu smyczkowego. \"Gloni\" z kad
inad ortodoksyjny wegetarianin.