Podziękowanie
Ponieważ nie mogłem uczestniczyć w obchodach naszego Jubileuszu X-lecia, tą drogą składam serdeczne podziękowanie dla Zarządu Klubu, za wyróżnienie mojej osoby oraz nadanie członkostwa honorowego Klubu Sygnalistów Myśliwskich. Jest ono dla mnie miłym przeżyciem a także powodem do dumy, który również zobowiązuje. Ponieważ takim sytuacjom towarzyszą pewne refleksje, kilkoma z nich chciałbym się przy tej okazji podzielić, ku czemu nie było sposobności w Ciechocinku.
Kiedy w roku 1989, jako początkujący trębacz, na konkursie w Tucholi zaproponowałem utworzenie Klubu Sygnalistów, dziedzina ta znajdowała się w nieporównywalnie gorszej sytuacji. Na konkursach ogólnopolskich startowało zaledwie kilkadziesiąt osób, zapisy nutowe oraz dobre instrumenty były trudno dostępne, nie było komputerów, komórek i Internetu. Krótko mówiąc - wszystko wyglądało inaczej, przeważnie znacznie gorzej niż obecnie. Mimo tego, wraz z Kolegami – Robertem Kamieniarzem, Maciejem Strawą, Witoldem Sikorskim, Marianem Gnychem i kilkoma innymi osobami, wykonaliśmy sporo pracy, wartej szerszego opisania. Wspomnę tylko to, o czym wiele osób nie wie - chociaż Klub powołano w roku 1995, to wszystko było przygotowane już 5 lat wcześniej. I tak jak dzisiaj, nie myśleliśmy wtedy co Klub może nam dać, lecz o tym, co jeszcze możemy zrobić aby funkcjonował on jak najlepiej, a także, jak zachęcić ludzi do grania na rogach. Dlatego też, patrząc na obecny stan i wysoki poziom muzyki myśliwskiej w Polsce, a także na jej dynamiczny rozwój w ostatnich latach, cieszę się, że mam w tym jakiś osobisty udział. Oczywiście, można i należy poprawiać niektóre sprawy, bo pojawiają się nowe sytuacje, problemy i potrzeby. Jednak, Klub będzie taki, jakim stworzymy go wszyscy, a nie tylko 5-cio osobowy Zarząd. Chociażby z tego względu, iż żaden Zarząd tego czy innego klubu nie jest w stanie zadowolić wszystkich. I dlatego, czasami burzy się we mnie krew, kiedy słyszę różnych malkontentów krytykujących, a czasami nawet obrzucających błotem Zarząd czy inne osoby. Tym bardziej, że wielu z nich nie zrobiło jeszcze niczego znaczącego a oprócz krytyki i narzekania, nie potrafią zaproponować nic lepszego.
Ja, osobiście chciałbym podziękować wszystkim Koleżankom i Kolegom, z którymi miałem przyjemność współpracować w tworzeniu Klubu, rozwijaniu jego działalności i naszej wspólnej pasji. Chociaż od kilku lat administruję innym Klubem, to nie wyobrażam sobie życia bez muzyki myśliwskiej, o czym wiedzą również sokolnicy. Mam także nadzieję, iż wspólnie stworzymy jeszcze parę ciekawych i pożytecznych rzeczy w tej dziedzinie.
Z myśliwskim Darz Bór!
Henryk Mąka