Hej na dzika!
Hej na dzika!
Pieśni myśliwskie
do śpiewania i do grania ułożone
w opracowaniu
Krzysztofa Kadleca
na małe i duże rogi myśliwskie
Wstęp
Dzieje polskiej pieśni myśliwskiej sięgają połowy XVII wieku, czasów panowania wielkiego miłośnika łowów Jana Kazimierza (1648-1668). Za jego przyczyną wznowiono królewskie polowania w Puszczy Białowieskiej. W najburzliwszych latach powstania Bohdana Chmielnickiego skomponowano znane i do dzisiaj śpiewane pieśni myśliwskie: „Pojedziemy na łów” i „Siedzi sobie zając pod miedzą”. O tej ostatniej tak wyraził się znany pisarz i niestrudzony szperacz historycznoliteracki Józef Ignacy Kraszewski: „Któż z nas nie słyszał piosenki o zającu? Każda służąca śpiewa ją z nudy, koląc się w palce i siedząc nad robotą. Miło mi więc oznajmić, że ta piosnka jest z roku 1650 i może być uważana jako żywa jeszcze pamiątka XVII wieku w XIX…”.
I tak toczący się los polskiej pieśni myśliwskiej inspirował łowieckimi tematami wielu wybitnych kompozytorów poczynając od Józefa Elsnera i Ignacego F. Dobrzyńskiego. Ważnym czynnikiem popularyzującym dziewiętnastowieczną pieśń były ukryte w metaforze elementy narodowe. Nawoływanie do walki ze zwierzyną kojarzono z walką narodowowyzwoleńczą. Do takich metaforyzacji należą m.in. „Pieśń uwięzionego myśliwca” Stanisława Moniuszki i „Chór strzelców” op. 33 Władysława Żeleńskiego. Oprócz łowieckiej pieśni miłosnej czyli polskiego Jägerlied znalazły się również kompozycje adresowane do dzieci: „Zajączek” ze słowami Marii Konopnickiej i muzyką Zygmunta Noskowskiego oraz „Polowanie na niedźwiedzia” Janiny Warnkówny. Powstawało wiele utworów będących wytworem wrażliwości artystycznej kompozytorów amatorów i zarazem myśliwych. W dorobku rodzimej kultury łowieckiej znajdują się dziesiątki pieśni całkowicie zapomnianych, a wartych wskrzeszenia. Stąd zrodził się pomysł wydania zeszytów zawierających polskie pieśni łowieckie i ich wersje instrumentalne przeznaczone do wykonywania przez zespoły grające na instrumentach myśliwskich czyli rogach Pless i rogach Parforce. Należy wyrazić przekonanie, iż to pierwsze i do tej pory jedyne wydanie zawierające utwory o tematyce łowieckiej, a stanowiące ważne ogniwo w dorobku kultury narodowej, przywróci je do życia po latach całkowitego zapomnienia. Niechaj ten zeszyt będzie złożeniem pokłonu pięknej tradycji polskiego łowiectwa.
Krzysztof Kadlec